16 sierpnia 2020

Dziewczyny z Mazowsza już grają

   Wznowione zostały rozgrywki piłki kobiecej, w której piłkarki z Mazowsza mają też cos do powiedzenia. Wprawdzie na najwyższym poziomie nie gramy, ale udział drużyn z Mazowsza w ligach niższych jest znaczący.  Inauguracja rozgrywek w połowie sierpnia dla naszych zespołów wypadła …tak sobie. O ile w I lidze nasze dziewczyny oberwały nieco po łydkach, o tyle w swojej drugoligowej grupie wyraźnie dały do zrozumienia, że interesuje je tylko góra tabeli.

W pierwszej lidze zarówno Piastovia, inaugurująca rozgrywki na trudnym terenie w Olsztynie, jak i Sportowa Czwórka Radom w Bielsku Białej, nie miały zbyt wielkich szans na sukces. Piastunki przegrały 1:3 ze Stomilem, a „Luksiary” uległy Rekordowi w tym samym stosunku. Z zainteresowaniem oczekiwaliśmy występu po tak długiej przerwie piłkarek z warszawskiej Pragi, do których przyjechała drużyna SWD Wodzisław Śląski, pielęgnującej zapewne tradycje dawnej mistrzowskiej efemerydy z Raciborza. Odmłodzona ekipa stołeczna grała nieźle, ale uległa 0:2. Szef mazowieckiej piłki kobiecej, Marek Anglart nie robi z tego tytułu tragedii: „Pierwsze śliwki robaczywki… Po takiej przerwie nigdzie nie ma mocnych i powoli wszystko się ustabilizuje. MUKS Praga to nowa, młodziutka drużyna i jeśli w tym sezonie utrzyma się w pierwszej lidze, to za rok może powalczyć o ekstraklasę. Na sukces trzeba zapracować…”

  Bez wątpienia na sukces pracują od lat wspinające się po szczeblach ligowej hierarchii pasjonaci żeńskiej piłki w Ząbkach. Na inaugurację Ząbkovia odprawiła do Białegostoku Włókniarza z bagażem ośmiu bramek, sześć goli zaaplikowały dziewczęta z Raszyna koleżankom z Wandy Kraków, zaś akademiczki z Uniwersytetu Warszawskiego wygrały 4:1 z Sokołem Kolbuszowa. Nie powiodło się tylko na początek debiutantkom w Wyszkowa w meczu z Respektem (0:2) ale wygrana w Myślenicach byłaby dla nich raczej ogromną niespodzianką. – Ważne, że gramy – skwitował Marek Anglart.

   Prawda, to bardzo ważne, a więc grajmy, dziewczyny!

(js)