18 lutego 2021

Andrzej Strejlau – wciąż na dopingu

19 lutego Andrzej Strejlau kończy 81 lat. Urodził się w Warszawie pół roku po wybuchu wojny i przeżył wszystko, czego doświadczali wtedy Polacy. Miał kilka miesięcy kiedy matka, aresztowana w ulicznej łapance przez Niemców, została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. Wróciła dopiero po zakończeniu wojny. Pięcioletni syn nie wiedział,…

19 lutego Andrzej Strejlau kończy 81 lat. Urodził się w Warszawie pół roku po wybuchu wojny i przeżył wszystko, czego doświadczali wtedy Polacy. Miał kilka miesięcy kiedy matka, aresztowana w ulicznej łapance przez Niemców, została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. Wróciła dopiero po zakończeniu wojny. Pięcioletni syn nie wiedział, kto to jest.

   Jak to chłopcy z pokolenia wojennego, Andrzej Strejlau brał się za każdy sport. Był nawet bokserem. Ale prawdziwe sukcesy odnosił jako piłkarz ręczny i nożny. Jako zawodnik Warszawianki, rozgrywającej swoje mecze w Hali Gwardii trafił do reprezentacji Polski szczypiornistów.

W piłkę nożną grał w AZS AWF, gdzie byłbył czołowym strzelcem zespołu trenera Jerzego Talagi.( Już wtedy dał się poznać jego temperament, co odnotowano w annałach WGiD MZPN: 16 czeerwca 1960 roku za niesportowe zachowanie w meczu z Huraganem Wołomin otrzymał karę 7 dni dyskwalifikacji – przyp. js). Potem grał w Gwardii, Legii II i Hutniku. W barwach Gwardii, trenowanej przez Kazimierza Górskiego zaliczył dwa mecze w ówczesnej I lidze, czyli dzisiejszej ekstraklasie (1964).

Na Łazienkowskiej spędził kilka miesięcy w drugiej połowie 1966 roku. Występował jednak tylko w drugiej drużynie (znanej wtedy jako Legia Ib, klasa międzywojewódzka), prowadzonej przez swojego szwagra Ignacego Ordona.

Trenerem Legii był dwukrotnie. Pierwszy raz, w roku 1975 przejął funkcję po Jaroslavie Vejvodzie. Grali jeszcze: Kazimierz Deyna, Piotr Mowlik, Leszek Ćmikiewicz, Adam Topolski, Stefan Białas i Tadeusz Nowak. Karierę kończył Jan Pieszko. Spędził na Łazienkowskiej cztery pełne sezony (to był rekord ciągłości pracy trenera Legii), ale sukcesu nie osiągnął.

Ponownie powitaliśmy go po rundzie jesiennej roku 1987. Jako trenera, bo od lipca pełnił funkcję zastępcy sekretarza generalnego klubu. W drugim roku jego pracy Legia wywalczyła Puchar Polski, po słynnym finale z Jagiellonią w Olsztynie 5:2.

Przystępując do tego meczu Strejlau już wiedział, że zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski. To było ukoronowanie jego pracy. Przeszedł drogę od trenera Warszawianki, Hutnika, AZS, juniorskiej i młodzieżowej reprezentacja Polski, przez asystenturę u Kazimierza Górskiego podczas mistrzostw świata (1974) i igrzysk olimpijskich (1976), współpracę z Jackiem Gmochem na mundialu w Argentynie, pracę w Zagłębiu Sosnowiec, Framie Reykjavik, Larisie (Puchar Grecji).

To, co miało przynieść mu największe zaszczyty stało się rozczarowaniem. Reprezentacja pod wodzą Strejlaua nie zakwalifikowała się do finałów mistrzostw Europy i świata, a on sam złożył rezygnację przed ostatnimi meczami.

Jest od pół wieku jedną z najpopularniejszych osobowości polskiej piłki. Cieszy się też nieposzlakowaną opinią. Głównie z tego powodu prezes PZPN Michał Listkiewicz powierzył mu funkcje szefa Polskiego Kolegium Sędziów (to Strejlau doprowadził do wprowadzenia zawodowstwa wśród sędziów) oraz rzecznika prasowego PZPN.

Po śmierci Henryka Loski Andrzej Strejlau został w roku 2017 przewodniczącym Koła Seniorów PZPN.

Seniorem jest tylko formalnie. Można odnieść wrażenie, że czas się dla niego zatrzymał. Jest kilka razy w tygodniu w każdej stacji telewizyjnej, która go zaprosi. Komentuje mecze, zna na pamięć kilka tysięcy tych, które prowadził lub oglądał i potrafi o nich opowiadać. Nazywano go z tego powodu Narkomanem. Nic się nie zmieniło.

Stefan Szczepłek