W III lidze wygrała tylko Broń
W 13. kolejce III ligi, trzy spotkania z udziałem drużyn z Mazowsza zakończyły się wynikiem 1:1, komplet punktów zainkasowała Broń Radom, a Polonia Warszawa przegrała już piąty mecz z rzędu. Drużyna z Konwiktorskiej od czterech kolejek nie zdobyła bramki.
Ursus Warszawa zremisował u siebie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki 1:1. Spotkanie to miało zostać rozegrane na boisku Świtu, ale ze względu na budowę bieżni na tamtejszym stadionie zostało przełożone i odbyło się w Ursusie. Gospodarzom od początku bardzo dużo problemów stwarzał były zawodnik Traktorków – Arkadiusz Ciach, występujący od tego sezonu w ekipie z Nowego Dworu. Po drugiej stronie boiska pod bramką Świtu zagrożenie próbował stwarzać Sebastian Szerszeń, ale napastnikowi Ursusa nie udało się zaskoczyć dobrze ustawionego golkipera gości – Mateusza Prusa. W 35. minucie znakomitą okazję do zdobycia gola dla Traktorków miał także Jakub Kabala. Po sprytnie rozegranym rzucie rożnym były zawodnik Świtu strzelał głową, ale ponownie górą był bramkarz nowodworzan. Goście odpowiedzieli uderzeniem Krystiana Pomorskiego, który jednak poszybował wysoko nad poprzeczką. Z nieporozumienia w defensywie gospodarzy nie skorzystał też Mateusz Kwiatkowski i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Świt wyszedł na prowadzenie w 49. minucie. Po akcji z prawej flanki piłkę otrzymał Rafał Maciejewski i z bliska posłał ją do siatki. Kilka chwil później gospodarzy od utraty drugiego gola uratował stojący między słupkami Oliwer Wienczatek, a kolejna akcja gości zakończyła się minimalnie niecelnym strzałem Rafała Maciejewskiego. Trener Traktorków – Michał Pulkowski zareagował roszadami w składzie. Po godzinie gry na boisku pojawili się Filip Dziełak oraz Krzysztof Możdżonek, a następnie także Paweł Jabłoński i Mateusz Muszyński. Rezerwowi piłkarze wprowadzili do gry Ursusa trochę ożywienia. Zaowocowało to w przedostatniej minucie meczu, kiedy do remisu doprowadził Paweł Jabłoński. W doliczonym czasie gry znakomitą sytuację miał także Mateusz Muszyński ale nie zdołał pokonać bramkarza Świtu i spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
W pozostałych meczach:
Legia II Warszawa zremisowała na wyjeździe z Sokołem Aleksandrów Łódzki 1:1. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy. Artur Gieraga wrzucił piłkę z autu, a do siatki posłał ją były junior Legii – Kacper Dziuba. Tuż przed przerwą bramkarz legionistów Wojciech Muzyk uratował swój zespół od utraty drugiego gola, wygrywając pojedynek sam na sam z Tomaszem Bogołębskim. Po przerwie akcje legionistów nabrały tempa. Strzały Łukasza Łakomego i Mikołaja Neumana nie przyniosły jednak efektu, a w ostatniej minucie po uderzeniu Radosława Cielemęckiego piłka trafiła w poprzeczkę. Podopieczni trenera Piotra Kobiereckiego dopięli swego dopiero w doliczonym czasie gry. Po zagraniu z rzutu wolnego do remisu doprowadził Patryk Konik.
Wynikiem 1:1 zakończyło się także spotkanie Pogoni Grodzisk Mazowiecki z ostatnim w tabeli KS-em Wasilków. Pierwsza połowa była bezbarwna i nie przyniosła bramek. Po zmianie stron, w 65. minucie prowadzenie dla ekipy z Grodziska uzyskał Patryk Szymański. Piłkarze z Podlasia chcąc odrobić stratę odważniej zaatakowali, a Pogoń czekała na szansę do wyprowadzenia kontrataku. W 80. minucie po szybkiej akcji bliski podwyższenia wyniku był Michał Strzałkowski. Napastnik gospodarzy trafił jednak tylko w poprzeczkę, a trzy minuty później był już remis. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Bartosz Dudziński i z bliska pokonał Sebastiana Przyrowskiego.
Broń Radom wygrała na wyjeździe z Concordią Elbląg 3:2. Była to pierwsza porażka drużyny z Elbląga na swoim boisku. W 13. minucie Kamil Czarnecki sprytnie przelobował bramkarza Concordii i radomianie prowadzili 1:0. Gospodarze wyrównali po strzale Konrada Wiry, ale jeszcze przed przerwą Maksim Kventsar po rzucie rożnym głową zdobył drugiego gola dla Broni. Chwilę po tej akcji Sebastian Tomczuk z Concordii zobaczył czerwoną kartkę i przez całą drugą połowę elblążanie grali w dziesiątkę. Broń wykorzystała przewagę i Kamil Czarnecki pięć minut po zmianie stron zdobył trzeciego gola dla gości. Miejscowi odpowiedzieli już tylko kontaktowym trafieniem Rafała Maciążka i trzy punkty pojechały do Radomia.
W ostatnim meczu kolejki, Polonia Warszawa przegrała na wyjeździe z Pelikanem Łowicz 0:1. W 10. minucie po faulu Arkadiusza Zajączkowskiego sędzia podyktował rzut karny dla drużyny z Łowicza. Jedenastkę wykorzystał Piotr Piekarski i Pelikan prowadził 1:0. Przed utratą drugiego gola polonistów uratował stojący w bramce Bartosz Kowalczyk, który po groźnym uderzeniu wybił piłkę na rzut rożny. Dopiero w 43. minucie Czarne Koszule oddały pierwszy strzał na bramkę rywali, jednak po rykoszecie piłka przeleciała tuż obok słupka. Po zmianie stron najlepszą okazję do zdobycia gola Polonia miała po zagraniu z rzutu wolnego Bartosza Wiśniewskiego. Odbitej przez bramkarza gospodarzy piłki nie potrafili jednak skierować do siatki ani Sebastian Kobiera, ani Krystian Pieczara.
(mf)