U kobiet – dwa w jednym
Piłka nożna jest nieprzewidywalna, a kobieca szczególnie… W tym sezonie fani mazowieckich piłkarek z I i II ligi kobiecej nie mieli zbytnich powodów do radości, bo nasze drużyny grały w kratkę.
Tylko dziewczęta ze Sportowej Czwórki Radom trzymały jako taki stały poziom na południu I ligi, doznając porażek z feralnym dla siebie zespołem ze środka tabeli, KKS Bogdańczowice; ale to były raczej typowe wypadki przy pracy. Pewne zwycięstwo w grupie i historyczny awans do Ekstraligi, o którym napiszemy oddzielnie.
W grupie północnej piłkarki KS Raszyn miały iluzoryczne szanse na pozostanie w lidze, ale z trzema zwycięstwami w całym sezonie jest to misja niemożliwa. Natomiast faworyzowane piłkarki MUKS Praga Warszawa swoje pierwsze punkty zdobyły dopiero w 5. Kolejce jesiennej i to na zdecydowanych outsiderkach z Gorzowa Wlkp. Prażanki jednak wzięły się do roboty i pokazały na co je naprawdę stać, nie oszczędzając liderów. Dość powiedzieć, że drużyna trenera Grzegorza Machnackiego wiosną zdobyły w ośmiu meczach 16 punktów i zakończyły sezon na szóstym miejscu!
Wiele emocji i troski przysporzyły ekstraligowe GOSiRki z Piaseczna, które do ostatniej minuty sezonu nie były pewne swego losu. Podopiecznym Mariusza Malarza i Tomasza Dudka udało się jednak wyrwać decydujące punkty i trochę przy odrobinie szczęścia na finiszu uciec z zagrożonej strefy.
Za nami kolejny sezon kobiecych rozgrywek, które potrafią dostarczyć także nie lada emocji. Nasze ligowe kluby musza zadbać o swoje realia, gdyż w kolejnym sezonie może być jeszcze trudniej. Na szczytach ekstraligi już szykują się nowe rozdania, wobec zauważalnego kryzysu wieloletniego potentata z Konina. Na potęgę wzmacnia się Górnik Łęczna, ściągająca zawodniczki z całej Polski, także i z Mazowsza, niestety. Finanse nadal są kartą przetargową, a wiadomo, że w piłce kobiecej są to o wiele mniejsze środki, niż u wystrzyżonych na drwala panów… Marek Anglart, prezes MUKS Praga grzmi : – Dajcie mi połowę tego, co tam mają, a w dwa lata zrobię mistrzostwo Polski swoimi wychowankami !
Mamy na Mazowszu ogromny potencjał młodych zawodniczek, które brylują we wszystkich centralnych rozgrywkach młodzieżowych. Nasze wychowanki trafiają do czołowych klubów, gdzie jednak ich talent jest marnowany. Przykład : Dominika Grabowska szuka klubu, gdyż pseudo-akademicka atmosfera we Wrocławiu nie jest odpowiednia dla naszej skądinąd reprezentantki Polski. Inna reprezentantka, Weronika Zawistowska, grzeje ławkę w Łęcznej, która już wyciąga ręce po kolejny mazowiecki brylant – Alicję Materek; skutek przewidujemy podobny!
Mamy dwa zespoły w ekstralidze i jeden w pierwszej lidze kobiecej. Za nami kolejny, w miarę udany sezon, jeżeli patrzeć przez pryzmat osiągnięć młodzieży. Ale mamy obawy o przyszłość…
Jacek Sowa