Co nam ekstra ligo dasz?
Ligowe występy naszych drużyn budzą zrozumiałe emocje, które z każdą kolejką przekładają się na kibicowską huśtawkę nastrojów.
W Ekstraklasie nasze drużyny umościły się na razie w środku tabeli, mając już rozegrane bezkompromisowo mecze między sobą. Pięć kolejek zaliczyła tylko Wisła, mając na rozkładzie Radomiaka i efektowną wygraną z Zagłębiem Lubin; oba mecze przy Łukasiewicza w Płocku. Jednak jednobramkowe wyjazdowe porażki z takimi firmami jak Legia, Lech czy Piast wstydu nie przynoszą, zwłaszcza heroiczny bój w Gliwicach.
O Legii należy pisać dobrze albo w ogóle; kibicujemy jej mocno w rozgrywkach pucharowych, stąd odłożone dwa mecze. A dwa z trzech rozegranych wygrała (w tym wspomniany z Naftowymi), zaś porażkę z naszym beniaminkiem z Radomia potraktujemy wyrozumiale…
Pozytywnym zaskoczeniem jest lokata Radomiaka w ścisłej czołówce z siedmioma punktami po czterech meczach, z najcenniejszym remisem z Lechem w Poznaniu, któremu nie ustępują w liczbie straconych, zaledwie dwóch (!) bramek. Ale też i strzelać Zielonym za bardzo nie kazano! Czy radomianie ugrają coś w najbliższy weekend nad morzem? Trudna sprawa, gdyż Lechia jeszcze w tym sezonie u siebie nie straciła punktów… Legia w ogniu pucharowych potyczek jedzie pod Wawel, gdzie o punkty z chimeryczną krakowską Wisłą jest znacznie łatwiej. Z kolei nasza, płocka Wisła, gościć będzie międzynarodową od niedawna sławę – Raków Częstochowa, a pochodzący z Mazowsza ich trener, Marek Papszun, nie zna się na żartach!
Tak więc najbliższy weekend w Ekstraklasie zapowiada się interesująco, po którym bylibyśmy radzi nadal oglądać nasze mazowieckie drużyny w górnej połówce tabeli.
(js)