Na czwartym froncie bez zmian
W czwartej lidze bez zmian. Na północy prowadzą Pogoń Grodzisk Mazowiecki, przed Pilicą Białobrzegi, a na południu Ożarowianka i Huragan Wołomin.
W grupie południowej najwięcej emocji było w Garwolinie. Bardzo dobrze spisująca się w tym sezonie Wilga podejmowała trzecie w tabeli – MKS Piaseczno. W 27. minucie Bartosz Orłowski wykorzystał dobre podanie od Kamila Matulki i do przerwy goście prowadzili 1:0. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie. Wilga została zaskoczona przez Piaseczno szybkimi atakami, które przyniosły podopiecznym trenera Igora Gołaszewskiego trzy gole strzelone w ciągu… czterech minut . Do siatki trafiali kolejno: Cezary Michalak, Bartosz Orłowski i Marcin Bawolik, a od utraty piątej bramki miejscowych uratował stojący między słupkami Daniel Fic, broniąc bardzo groźny strzał Zbigniewa Obłuskiego. Piłkarze z Garwolina potrafili otrząsnąć się po tak mocnych ciosach rywala i odpowiedzieć także trzema trafieniami. Pierwszego gola dla gospodarzy z rzutu karnego podyktowanego za faul Bazylego Kokota na Przemysławie Alocie strzelił Piotr Talar (co ciekawe Alot i Talar to byli zawodnicy klubu z Piaseczna). W 80. minucie bramkarza MKS-u pokonał Szymon Rękawek, a pięć minut później, po dośrodkowaniu Arkadiusza Zalewskiego, akcję zakończył Łukasz Puciłowski i było już tylko 3:4. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do gości. W 88. minucie Tomasz Doliński popisał się znakomitym strzałem z rzutu wolnego, a po chwili Kamil Matulka ustalił wynik tego pasjonującego spotkania na 6:3 dla Piaseczna. tempa nie zwalnia prowadząca w tabeli z kompletem punktów Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Tym razem ekipa trenera Roberta Moskala pokonała jego były klub – Mszczonowiankę 3:1. W 7. minucie pierwszego gola dla Pogoni zdobył Patryk Szymański. Dziesięć minut później Cezary Majchrzak doprowadził do remisu i do przerwy było 1:1. W 65. minucie drugi raz bramkarza z Mszczonowa pokonał Szymański, a w 81. minucie wynik meczu ustalił Maciej Pieczyński.
W grupie północnej, goniąca liderów Wisła II Płock podejmowała Mławiankę. Drużyna z Mławy gra w tym sezonie poniżej swoich możliwości i na półmetku rundy jesiennej razem z Kasztelanem Sierpc zamyka tabelę. W 5. minucie Nafciarze wyszli na prowadzenie. Emil Szostak podał do byłego zawodnika VfL Wolfsburg – Oskara Zawady, a ten wymanewrował defensywę rywali i posłał piłkę do siatki. Goście próbowali odpowiedzieć groźnym uderzeniem Krystiana Gosika, ale stojący w bramce Wisły – Bartłomiej Gradecki nie dał się zaskoczyć. W 20. minucie było już 2:0. Akcję rozpoczął kolejny z byłych graczy klubów Bundesligi (Bayeru Leverkusen oraz Borussi Mönchengladbach) – reprezentant Polski U-19, Riccardo Grym. Piłkę przejął Aleksander Pawlak, a próbujący zażegnać niebezpieczeństwo obrońca Mławianki Jakub Rogowski, niefortunną interwencją pokonał swojego bramkarza. Gospodarze poszli za ciosem i dwie minuty później kapitan Wisły – Fabian Hiszpański wykorzystując rzut karny zdobył trzeciego gola w tym meczu. Po pół godzinie gry bardzo aktywny Oskar Zawada po raz drugi wpisał się na listę strzelców, wykorzystując dobre, długie podanie od Kamila Krupińskiego. Do przerwy podopieczni trenerów Adama Majewskiego i Artura Serockiego prowadzili 4:0. Po zmianie stron padła już tylko jedna bramka, ale za to bardzo efektowna. Marcin Tomczak fantastycznym uderzeniem prawie z połowy boiska przelobował wprowadzonego z ławki rezerwowych, drugiego bramkarza Wisły Piotra Zielińskiego, dzięki czemu drużynie z Mławy udało się strzelić honorowego gola. Co ciekawe, Nafciarze mieli jeszcze w tej fazie gry dwa rzuty karne, ale żadnego nie wykorzystali. Najpierw Fabian Hiszpański, a następnie Marcin Mielczarski przegrali pojedynki z bramkarzem Mławianki – Grzegorzem Jabłonowskim i mecz zakończył się ostatecznie zwycięstwem Wisły 4:1. W tabeli zespół z Płocka jest na trzecim miejscu i traci do prowadzących: Ożarowianki i Huraganu Wołomin trzy punkty.
(mf)